|
|
|
Pytał: mk73
Data: 10/01/2012
Publikacja: 10/01/2012
Pytanie: U mnie w kole zaszła następująca sytuacja: Kolega X wpisał się do książki pobytu myśliwego na polowaniu indywidualnym w określonym miejscu - ogólnie nazywając je nazwą miejscowości - zajmując dosyć znaczną część sektora. Młody myśliwy wpisał się w ten sam sektor, jednakże określając dokładnie miejsce swojego pobytu (nr sektora + nazwa pola rolnika). Okazało się, że młody młody myśliwy nieświadomie wpisał się w ten sam rejon co Kolega X, o czym młody myśliwy nie wiedział. Nic się nie stało, jednakże Kolega X (jest typem pieniacza) zrobił z tego wielką awanturę, pisząc jednocześnie pismo do Zarządu z wnioskiem o ukaranie młodego myśliwego.
Sprawa samego wpisu jest sporna, jedni myśliwi twierdzą, że Kolega X nie mógł zająć tak dużego obszaru, inni twierdzą, że młody myśliwy wpisał się Koledze X w jego obszar wykonywania polowania. Zaznaczę, że w kole funkcjonują jedynie mapy z ponumerowanymi Sektorami, bez naniesionych "podsektorów" z ich nazwami zwyczajowymi. Nawet jeśli młody myśliwy dokonał niewłaściwego wpisu, zrobił to nieświadomie, co wynika z jego krótkiego stażu myśliwskiego oraz słabszej znajomości terenu.
Czy w powyższej sytuacji Zarząd Koła może ukarać młodego myśliwego ? Czy został złamany regulamin polowań ?
Odpowiedź:
Jeżeli ktoś jest tu winien, to zarząd, który dopuszcza do wieloznaczności w opisie miejsca polowania. Są sektory, powszechnie znane, ale również "podsektory", mniej znane, ale jak widać używane. Zarząd powinien doprowadzić do jednoznaczności miejsc polowania, gdzie wolno się zapisywać, polując tam samemu, z możliwością wyrażenia zgody na polowanie innej osoby po skontaktowaniu się obojga (§ 23 ust.4 Rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie szczegółowych zasad i warunków wykonywania polowania oraz obowiązku znakowania ). Jeżeli sektory uznawane są za zbyt duże, to podzielić obwód na mniejsze sektory, bez żadnych "podsektorów" i poinformować o tym wszystkich członków koła, najlepiej jeszcze załączając mapkę do książki zgłoszeń z naniesionymi sektorami i ich numerami. Zrezygnować przy tym z nazewnictwa sektorów (np. miejscowościami), bo to różnie może być przez myśliwych interpretowane.
W żadnym wypadku nie karałbym młodego myśliwego, bo jego działanie wynikało z niewiedzy, za która zarząd ponosi pewna odpowiedzialność, a nie celowego wchodzenia w paradę myśliwemu X.
|
|
|
|