Myśliwski życiorys epizod 1
Czas: 13:06 | 19.04.2017
Wielu chętnych do zostania myśliwym musi pokonać szereg barier nie tylko określonych przepisami statutu Polskiego Związku Łowieckiego ale także bardzo często wymyślanych przez domorosłych prawników na stanowiskach mających władzę i możliwość tworzenia własnych zasad odbiegających od przyjętych norm prawnych. Tworzenie dziwolągów w postaci stażu wstępnego, stażu właściwego i innych tego typu zasad możliwe jest za sprawa monopolu na prawo szkolenia, naboru a następnie wydania uprawnień do wykonywania polowania, które jedynie z nazwy nazywają się uprawnieniami państwowymi.
Stan taki bardzo często prowadzi do zjawisk patologicznych przy czym wymaganie od stażystów ?wsadu? pieniężnego, różnego rodzaju świadczeń w postaci budowy urządzeń łowieckich, świadczenia usług jako kierowca z własnym samochodem np. w podwózkach ?działacza? na różnego rodzaju imprezy także prywatne danego decydenta.
Uzyskanie członkostwa w kole nawet w rejonach obfitujących w zwierzynę także nie jest ani proste ani oczywiste. Trudności te nie dotyczą osób wpływowych o czym najlepiej wie min. łowczy okręgowy w Olsztynie, który wiedząc, ze nie zostanie wybrany delegatem co przy jego funkcji byłoby źle widziane w krótkim czasie ?przyjął się? do innego koła gdzie natychmiast wybrano go delegatem. W niniejszej relacji znajdziemy kolejny podobny przypadek. Błyskawiczne przyjęcie w poczet członków koła i natychmiastowe wybranie delegatem przez walne zgromadzenie świadczy o jakości demokracji w zrzeszeniu na która to władze zrzeszenia tak często się powołują.
Okazuje się także, że uchwała Naczelnej Rady Łowieckiej precyzująca zasady odbywania stażu nie jest przestrzegana i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że żaden z mnóstwa dzienniczków jakie miałem okazję oglądać nie zawiera właściwych, zgodnych z uchwałą NRŁ wpisów potwierdzających zasadność zaliczenia stażu.
W poniższej relacji przedstawiamy nastroje i ogląd łowiectwa jaki kształtowany jest w wielu przypadkach przez władze Polskiego Związku Łowieckiego. Czy takie sytuacje zdarzały by się tak nagminnie jak to ma miejsce aktualnie gdyby staż, egzaminy i nabór do grona uprawnionych do wykonywania polowania odbywał się bez wykorzystywania monopolistycznej pozycji proszę sobie odpowiedzieć samemu.
Stan taki bardzo często prowadzi do zjawisk patologicznych przy czym wymaganie od stażystów ?wsadu? pieniężnego, różnego rodzaju świadczeń w postaci budowy urządzeń łowieckich, świadczenia usług jako kierowca z własnym samochodem np. w podwózkach ?działacza? na różnego rodzaju imprezy także prywatne danego decydenta.
Uzyskanie członkostwa w kole nawet w rejonach obfitujących w zwierzynę także nie jest ani proste ani oczywiste. Trudności te nie dotyczą osób wpływowych o czym najlepiej wie min. łowczy okręgowy w Olsztynie, który wiedząc, ze nie zostanie wybrany delegatem co przy jego funkcji byłoby źle widziane w krótkim czasie ?przyjął się? do innego koła gdzie natychmiast wybrano go delegatem. W niniejszej relacji znajdziemy kolejny podobny przypadek. Błyskawiczne przyjęcie w poczet członków koła i natychmiastowe wybranie delegatem przez walne zgromadzenie świadczy o jakości demokracji w zrzeszeniu na która to władze zrzeszenia tak często się powołują.
Okazuje się także, że uchwała Naczelnej Rady Łowieckiej precyzująca zasady odbywania stażu nie jest przestrzegana i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że żaden z mnóstwa dzienniczków jakie miałem okazję oglądać nie zawiera właściwych, zgodnych z uchwałą NRŁ wpisów potwierdzających zasadność zaliczenia stażu.
W poniższej relacji przedstawiamy nastroje i ogląd łowiectwa jaki kształtowany jest w wielu przypadkach przez władze Polskiego Związku Łowieckiego. Czy takie sytuacje zdarzały by się tak nagminnie jak to ma miejsce aktualnie gdyby staż, egzaminy i nabór do grona uprawnionych do wykonywania polowania odbywał się bez wykorzystywania monopolistycznej pozycji proszę sobie odpowiedzieć samemu.